Prof. Piotr Krasny

Uniwersytet Jagielloński

Piotr Krasny, urodzony 1966. Historyk sztuki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zaangażowany w inwentaryzację i badanie sztuki sakralnej na ziemiach wschodnich dawnego Królestwa Polskiego, ogłosił m.in. liczne artykuły na temat lwowskiego architekta Bernarda Maretyna i książkę Architektura cerkiewna na ziemiach ruskich Rzeczypospolitej 1596–1914 (2003). Interesuje się również teorię sztuki nowożytnej, a zwłaszcza reformacyjną i kontrreformacyjną teorią sztuki religijnej. Tej problematyce poświęcił książki: Visibilia signa ad pietatem excitantes. Teoria sztuki sakralnej w pismach Roberta Bellarmina, Cezarego Baroniusza, Rudolfa Hospiniana, Fryderyka Boromeusza i innych pisarzy kościelnych epoki nowożytnej (2010), Figures of Presence and Absence. An Introduction to the French Dispute about Sacred Images and the Role of Art in the Life of the Church in the Early Modern Period (2019) i wspólnie z Michałem Kurzejem Mediolańskie instrukcje o budynkach i sprzętach kościelnych wydane na polecenie Karola Boromeusza i ich recepcja w Kościele katolickim (2021). Autor ponad stu artykułów o dziejach sztuki nowożytnej i dziewiętnastowiecznej oraz o ikonografii sztuki nowożytnej. W roku 2022 odznaczony medalem „Plus ratio quam vis” za szczególne zasługi dla Uniwersytetu Jagiellońskiego.

ABSTRAKT

„Kto wejrzy nań, żyw będzie”. Dzieła sztuki religijnej jako wizualne lekarstwa przeciw zarazom

W epoce nowożytnej rozpowszechnione było przekonanie, że oglądanie świętych wizerunków może uleczyć chorych w trakcie epidemii. Obrazy takie obnoszono więc w procesjach, nie tylko w celu ukazania ich tłumom, ale także oczyszczenia powietrza ze śmiercionośnych miazmatów. W XV wieku przedstawienia patronów chroniących przez zarazą zaczęto malować na chorągwiach zwanych gonfalone, który były lżejsze od obrazów i rzeźb, a zatem łatwiejsze do przenoszenia. Dzieła taki zamawiane u najwybitniejszych artystów (np. u Guida Reniego) wyobrażały z reguły protektora, orędującego u Boga za miastem, ukazanym w dolnej części malowidła. Zdarzało się też, że takie lecznicze obrazy malowano na ścianach kościołów domów, aby były one łatwo dostępne dla jak największej rzeszy wiernych przez całą dobę. Po Soborze Trydenckim zaczęto tłumaczyć, że w przeciwepidemicznych obrazach nie kryje się żadna nadprzyrodzona moc, ale ogrywają one pomocniczą rolę w uratowaniu zakażonych, pobudzając ich do gorliwej modlitwy o uzdrowienia. Szczególną zachętę, a zarazem najlepsze warunki do modlitwy zapewniały całe kościoły, fundowane specjalnie po to, aby chronić i wspierać lud podczas pomoru. Jedną z pierwszych takich budowli zaprojektował i wzniósł w Volders w Tyrolu Hippolytus Guarinoni, lekarz zasłużony w walce z epidemią i autor poczytnej rozprawy prezentującej sposoby takich zmagań, Wyjątkową wartością artystyczną wyróżnia się zaś Karlskirche w Wiedniu, ufundowana przez cesarza Karola VI, który nakazał, aby lud gromadził się w niej codziennie i upraszał zachowanie od moru wszystkich mieszkańców monarchii habsburskiej. Oba kościoły, zbudowane koło masowych grobów ofiar zarazy pełniły też funkcję terapeutyczną, ponieważ pokazały, że epidemie przemijają, a Boże miłosierdzie, objawiane w tych świątyniach trwa nieustannie. Dzieła sztuki wspierające wiernych w zmaganiach z zarazami były rozpowszechnione i szeroko akceptowane w sztuce nowożytnej nawet jeśli sposób ich recepcji i używania przez lud zbliżał się czasem niebezpiecznie do praktyk magicznych lub do bałwochwalstwa.